Nareszcie udało mi sie wyrwać z domu...rano pod szkołe pograć w gałe, później do Kasi :* no i nie wiedziałem gdzie jechać :/, więc telefon do Maćka...pojechałem do niego jeszcze zrobiłem z 10km dookoła jego domu, bo czekał aż obiad zje i do marek najpierw most gdański, św. Wincentego i Radzymińska...kupiłem skawe :D i droga powrotna Radzymińską później trochę odbiliśmy kawałek dumą naszej stolicy pragą :D:D:D i do domu... V-MAX 55,2 Maciek też....